Gdy po raz pierwszy zobaczyłem czym jest Djing, momentalnie się w tym zakochałem. Oszczędności zbierane na rower MTB przeznaczyłem na mikser i odtwarzacze Djskie i natychmiast po ich przybyciu zacząłem naukę w domowym zaciszu. Po godzinach treningu i opanowaniu podstaw mój zapał opadł, granie dla samego siebie nie ma sensu – pomyślałem że dobry DJ musi mieć fanów i publikę. Niestety wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy że nie do końca jest to prawdą.
DJ który gra dla ludzi
W pogoni za marzeniami, udało mi się odnaleźć pub w Rybniku w którym poszukiwali Dja Na miejscu jednak marzenia przeżyły zderzenie z rzeczywistością. Okazało się że sprzęt mam rozstawić na maszynie grającej – tak wysoko, że widać było tylko czubek mojej głowy, a zaledwie chwila grania wystarczała, by ręce zaczęły drętwieć. Najgorsze jednak w tym wszystkim było to że ktokolwiek podszedł do maszyny mógł mnie po prostu wyłączyć i puścić sobie swój utwór.
Ustawiony w kącie, schowany za sprzętem, wyłączany co jakiś czas czułem się beznadziejnie, to czego doświadczałem różniło się od oczekiwań. Po paru imprezach chciałem zrezygnować ze wszystkiego. Gdzieś jednak głęboko tliła się iskierka, która kazała się nie poddawać. Zacząłem analizować ludzi którzy przychodzili do lokalu i klasyfikować ich upodobania muzyczne. Po kilkunastu wieczorach wiedziałem już kto co lubi i sam puszczałem im ich ulubione utwory. Ludzie nie podchodzili już włączać maszynę grającą, a ja zrozumiałem że DOBRY DJ to taki który GRA DLA LUDZI.
Dobry DJ na wesele
Wtedy nie przypuszczałem nawet, że to doświadczenie przyda mi się później, jako DJ-owi weselnemu. Po latach praktyki i nastawienia by grać DLA ludzi, nauczyłem się szybko rozpoznawać gusta muzycznie i dopasowywać muzykę do bawiących się gości. Mieszanie ze sobą różnych gatunków i granie tak by ludzie dobrze się bawili stało się moim największym atutem.